Żel krem do mycia twarzy NIVEA - do cery suchej i wrażliwej.
Mam cerę mieszaną, czyli strefa T się świeci, a policzki są przesuszone. Więc pewnie zastanawiacie się, dlaczego wybrałam akurat preparat do cery suchej i wrażliwej...
Wybrałam go dlatego, iż mam wrażenie, że teraz - zimą, kiedy skórze brakuje dobrego naturalnego odżywienia, kiedy spędzamy w klimatyzowanych pomieszczeniach 2/3 dnia, kiedy nasza twarz jest przez większą część dnia wystawiona na działanie sztucznego światła, po prostu nasza cera staje się bardziej wrażliwa i przesuszona.
Nic bardziej mylnego! Mam nauczkę na przyszłość, żeby takich rzeczy już nie kupować, gdyż nie są one zupełnie dla mojej cery.
Producent pisze:
- Stworzony specjalnie z myślą o skórze suchej i wrażliwej. Skutecznie i delikatnie oczyszcza i wygładza skórę, nie powodując jej wysuszenia. Wzbogacony w naturalny olejek migdałowy i HYDRA IQ
- głęboko oczyszcza i nawilża
- łagodzi skórę dzięki swojej delikatnej formule
- łagodnie pielęgnuje dzięki formule z olejkiem migdałowym
produkt nie nadaje się do cery mieszanej i wrażliwej - to tak bardzo krótko. Jednak ma też swoje dobre strony. Poniżej postaram się wypunktować je:
(+) plusy:
- fajne opakowanie, duże (150 ml), naprawdę ładnie się prezentuje w tym różowym jasnym odcieniu (nie ma co się oszukiwać, ale ładne opakowanie, takie "czyste", takie nienachalne też wpływa na nasze decyzje zakupowe... - przynajmniej na moje:))
- dobra cena - kupiony w Rossmanie na promocji za 9,99 zł (standardowo kosztuje ok. 15 zł)
- konsystencja - biały krem z różowymi drobinkami - przyjemne
- on po prostu się rozmazuje na mojej twarzy
- nie domywa twarzy, nie usuwa wszystkich zanieczyszczeń czy też pozostałości po makijażu
- zapach - niestety, ale nie jestem fanką tego kultowego zapachu Nivea, który pojawia się w niemal wszystkich ich kosmetykach (mam jeden ulubiony balsam do ciała Nivea, ale to specjalna seria i na opis przyjdzie czas latem, po opalaniu:))
A jakie są Wasze odczucia w stosunku do tego żelu myjącego? Ktoś go testował, próbował? Piszcie:)
Ja testowałam i też się nie sprawdził, póki co jestem wierne peelingowi garniera :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę wytrwałości w blogowaniu!